Bogdan Zdrojewski: Autonomia władzy lokalnej jest dziś podważana

Możliwość komentowania Bogdan Zdrojewski: Autonomia władzy lokalnej jest dziś podważana została wyłączona Aktualności

Z  Bogdanem Zdrojewskim senatorem Koalicji Obywatelskiej, byłym prezydentem Wrocławia, rozmawia Marcin Prynda.

B. Zdrojewski fot. P.Fiuk

B. Zdrojewski fot. P.Fiuk

Czy Pana zdaniem Polski Ład jest korzystny dla zwykłych obywateli i przedsiębiorców?

– Niestety nie, choć tak usiłowano nam wmówić. Najistotniejszy jest jednak fakt, że zamiast uproszczenia systemu podatkowego, mamy bardziej skomplikowany, mało klarowny i  trudny do interpretacji twór. Decyzje, np. o  zwiększeniu kwoty wolnej od podatku, zamiast przynieść poważną ulgę, stały się minimalną formą pomocy dla nielicznych, a w dużej mierze zasłoną dymną dla nowego rodzaju obciążeń. Kluczowe było natomiast wyłączenie składki zdrowotnej ze zwolnień podatkowych. Jeśli policzymy wszystkie zmiany proponowane w  „Polskim Ładzie”, okaże się, że na tych, którzy już dziś dużo pracują i dźwigają ciężar sukcesów gospodarczych, spadają dodatkowe obciążenia. To rodzaj „zachęt” demotywujących.

W  proponowanych rozwiązaniach popełniono także błędy formalne, dziś korygowane aktami wykonawczymi. Na dodatek, tzw. ochrona klasy średniej jest pełna pułapek. Korzystanie z pomocy, ulg może na koniec roku okazać się prawdziwym finansowym dramatem.

Nie można pominąć także kontekstu, czyli: samej pandemii (ma dla rynku pracy ogromne znaczenie), szalejącej inflacji, podnoszonych stóp procentowych (koszt kredytów). Rozregulowany system sądowniczy powoduje też większą ostrożność w  pojawianiu się nowych firm zagranicznych, a – w tym samym czasie – rząd mocno ograniczył własne inwestycje, stawiając na niszczącą gospodarkę konsumpcję.

Proszę ocenić przyjętą przez Sejm ustawę budżetową na 2022 rok.

– Niestety to już nie jest plan finansowy rządu. Znaczne środki są poza budżetem (zobowiązania oceniane na ponad 300  mld.), a  przede wszystkim poza społeczną kontrolą. Założenia budżetu były nieaktualne już w trakcie jego uchwalania (np. inflacja). Budżet jest także bardzo niekorzystny dla samorządów terytorialnych.

Niepokoić muszą również te pozycje, które dowodzą zwykłej niegospodarności. Rząd, jeśli już realizuje jakieś inwestycje, to są one dwu, trzykrotnie droższe od planu i trwają także zbyt długo. Wiele wydatków to utrzymywanie archaicznej gospodarki, przy jednoczesnym lekceważeniu wyzwań cywilizacyjnych. Po prostu się cofamy…

Sytuacja polityczna w  Europie jest bardzo niepokojąca. Czy może dojść do zmiany układu sił na naszym kontynencie, rozszerzenia stref wpływu Rosji i zwiększenia jej dominacji wobec Unii Europejskiej?

– Rosja już poszerzyła swoje wpływy w Europie i to dzięki takim politykom, jak m.in. Viktor Orban, Matteo Salvini czy Marine Le Pen. Niestety rząd RP uczestniczy w tej grupie – mniej lub bardziej świadomie. To, co martwi mnie dziś najbardziej, to fakt, że prawie wszystkie kraje uczestniczą w programie ratowania i odbudowy gospodarki, mającym zwalczać kryzys wywołany pandemią, a jedynie Polska i Węgry – nie. Środki finansowe być może nie są najważniejsze dla rządu, ale dla naszych podmiotów gospodarczych – już tak. To ogromne fundusze, które mogą przesądzić o naszej pozycji i kondycji państwa na lata.

Ma Pan ogromne doświadczenie jako samorządowiec, przez blisko trzy kadencje sprawował Pan urząd prezydenta Wrocławia. Jak Pan ocenia kondycję samorządów w Polsce na początku trudnego 2022 roku?

– Jest różnie. Bo też różne są doświadczenia i posiadane kompetencje włodarzy gmin, powiatów czy samorządów szczebla wojewódzkiego. Znam prezydentów miast, którzy praktycznie nie wychodzą ze swoich gabinetów. Robią naradę za naradą, korzystają z ekspertów, ograniczają zbędne wydatki, utrzymują kluczowe inwestycje i – krótko mówiąc – wyprzedzają czas. Są też tacy, którzy niezbyt troszczą się o tę bardziej odległą przyszłość.

Mamy też tzw. „pieszczochów władzy”. Bez względu na jakość wniosków, są po prostu chronieni i hołubieni środkami z budżetu państwa. Warunek jest jeden – muszą posiadać legitymację obozu władzy. Dziś samorząd jest traktowany przez rząd jako element władzy centralnej. Podważana jest, wypracowana przez dekady, autonomia władzy lokalnej, a nawet jej kompetencje. To także ważny element osłabiania państwa i, zwłaszcza, mniejszych podmiotów gospodarczych. Nadchodzi bardzo trudny czas. Twierdzę, że obecna sytuacja jest jedynie zapowiedzią poważnego kryzysu.

Udostępnij...Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on LinkedInEmail this to someone