Przedsiębiorcy cudzoziemcy wsparciem dla polskiej gospodarki. Jak wygląda ich sytuacja?

Możliwość komentowania Przedsiębiorcy cudzoziemcy wsparciem dla polskiej gospodarki. Jak wygląda ich sytuacja? została wyłączona Aktualności, Biznes, Praca

Przedsiębiorców-migrantów jest już ponad 19,4 tys. w Polsce – takie szacunki przedstawił ZUS pod koniec ubiegłego roku. W porównaniu z rokiem 2015 liczba ta wzrosła o 4,5 tys. osób. Większość biznesmenów to Ukraińcy. Prawie wszyscy migranci-przedsiębiorcy decydują się na spółki z o.o. i otwierają firmę po raz pierwszy.

fot. mat. prasowe

Fundacja Ukraina przeprowadziła szereg wywiadów i przeanalizowała działalność przedsiębiorców-migrantów w RP.

Według raportu „Hello Entrepreneurship 2020. Przedsiębiorczość społeczna migrantów i migrantek w Polsce”, spora część migrantów ze Wschodu (Ukrainy, Białorusi) zakłada własne przedsiębiorstwa w branży budowlanej. W ubiegłych latach pojawiało się wiele firm prowadzonych przez migrantów dla migrantów – agencje pośrednictwa zatrudnienia, hotele robotnicze. Zauważalne są również biznesy usługowe typu salony piękności, które otwierają Ukraińcy i Białorusini. Obywatele takich krajów, jak Indie, Bangladesz i Pakistan stawiają w większości na firmy gastronomiczne.

Migranci chętni do prowadzenia biznesu
W okresie PRL słowo “przedsiębiorca” nabyło konotacji negatywnej, potępiano “prywaciarzy”. W związku z tym prowadzenie własnej działalności gospodarczej do dziś w Polsce jest postrzegane negatywnie przez część społeczeństwa. Inaczej patrzą na przedsiębiorczość migranci. Obywatele krajów postradzieckich po rozpadzie ZSRR zaczęli postrzegać biznes jako najwyższą aspirację zawodową. Mówiono wówczas, że jeżeli chcesz dobrze zarabiać, to musisz otworzyć własny biznes. Poza tym założenie własnej działalności gospodarczej wymaga gotowości do podjęcia ryzyka i odwagi. Migranci w Polsce są aktywni, a dzięki temu, że podjęli już śmiały i ryzykowny krok, jakim jest przeprowadzka, są bardziej skłonni do podjęcia ryzyka gospodarczego.
Do Fundacji Ukraina zgłasza się sporo cudzoziemców, którzy chcą założyć własny biznes w RP. Są oni na zróżnicowanym poziomie wiedzy i doświadczenia.

“Wśród cudzoziemców zgłaszających się do nas w sprawie założenia własnego biznesu są osoby, którzy doskonale orientują się w realiach Polski czy nawet Dolnego Śląska, mamy też marzycieli, którzy mają nadzieję, że jeżeli bardzo w coś wierzysz to możesz to zrobić bez względu na niesprzyjające warunki na rynku. Co do profesji, to też jest to szeroki zakres, mamy small business osób ze stoiskami z rękodziełem, nie brakuje jednak młodych i ambitnych przedsiębiorców z sektora wysokich technologii” – opowiada kierownik działu informacyjno-prawnego Fundacji Ukraina, Bartłomiej Potocki.

Według Mirosława Lebiedzia, kierownika miejskiego projektu Study in Wrocław, na chęć prowadzenia działalności gospodarczej przez migrantów w Polsce składa się przejrzystość uwarunkowań, regulacji prawnych i uczciwa konkurencja. Minusem zaś jest złożoność aspektów formalnych, tzn. konieczność uzyskania wielu pozwoleń i wysokie stawki podatku.
Właściciel sieci restauracji Soup Culture w Polsce, której specialite de la maison są wege zupy w jadalnych kubkach, potwierdza, że mimo skomplikowanych warunków formalnych jego motywacją do prowadzenia biznesu w Polsce były przejrzyste warunki prowadzenia działalności i wysoki stopień świadomości konsumentów.

“Pomysł na nasz ekologiczny street food zrodził się w Kijowie. Działalność prowadziliśmy od początku równolegle w Polsce i na Ukrainie. Dzisiaj sieć ma lokale już w 10 krajach. Można powiedzieć, że Soup Culture to biznes międzynarodowy” – mówi Eugeniusz Adintsov.

Własna firma dla Pana Eugeniusza nie stała się sposobem na ucieczkę od pracy “na kogoś”.

“W naszej polskiej części Soup Culture traktujemy się nie tylko jako biznes, jesteśmy też projektem ekologicznym. Szerzymy ideę rezygnacji ze szkodliwych opakowań, informujemy konsumentów o możliwościach korzystania z opcji przyjaznych środowisku, szkolimy partnerów i sami się uczymy. Obecnie rozwijamy również nową technologię produkcji naczyń jadalnych – bredpaków, które zaczęliśmy już dystrybuować innym restauracjom, hotelom, sklepom” – opowiada właściciel polskiego Soup Culture.

Inaczej wyglądała motywacja właścicieli sieci “Knitted Cafe”. Tetiana Sokolova, założycielka kawiarni opowiada, że jej mąż zawsze marzył o przeprowadzce za granicę w celu otwarcia własnej działalności. W Polsce nigdy nie byli, a przeprowadzić się do Krakowa postanowili w 2014 roku.

fot. mat. prasowe

Zawiłości formalne i różnice mentalne
Aspiracje migrantów na drodze do własnego przedsiębiorstwa zderzają się z szeregiem przeszkód. Po pierwsze, uprzedzenia wobec „obcych”, które nasiliły się zwłaszcza po kryzysie uchodźczym w 2015. Inna istotna kwestia to różnice mentalne. W kontekście gospodarczym i prowadzenia biznesu mają znaczenie takie cechy kulturowe jak dystans władzy, sposoby na negocjacje i rozwiązywanie sytuacji konfliktowych. We wspomnianym raporcie „Hello Entrepreneurship 2020” Alla Maievska, założycielka nieformalnej sieci rosyjskojęzycznych przedsiębiorczych kobiet, pisze:

“Polacy poważnie traktują sprawę dopiero, gdy jest na piśmie. Przedsiębiorcy- imigranci tymczasem nie są w ogóle przyzwyczajeni do maili. U nich zaufanie buduje się na rozmowie. Wystarczy telefon. Wśród Polaków to wywołuje frustrację” – twierdzi Alla Maievska.

Samo zarejestrowanie własnej działalności gospodarczej nie jest trudne. Są również doradcy, którzy wspierają migrantów w założeniu firmy. Z pomocy firmy pośredniczącej w założeniu spółek przez cudzoziemców skorzystali również Taras i Tetiana. Mimo że zaczęli od małej mobilnej kawiarni, dzisiaj prowadzą prosperującą sieć “Knitted Coffee” w Krakowie, która nie tylko jest dla nich źródłem zarobku, ale również miejscem realizacji pasji – Tetiana prowadzi warsztaty z szydełkowania i wydaje poradniki, a jej mąż Taras rozwija swoje umiejętności baristyczne.
Istotnym utrudnieniem dla cudzoziemskich biznesmenów jest również konieczność wyrobienia zezwolenia na własny pobyt.

“Proces uzyskania zezwolenia na pobyt dla cudzoziemca otwierającego swój biznes w Polsce jest bardzo utrudniony. A wystarczy być zatrudnionym na umowę o pracę i dostaniesz zezwolenie na pobyt bezproblemowo. Uważam, że jest to negatywne dla ekonomii, rozwoju nowych idei i dla motywacji ludzi do przyjazdu do Polski z własnymi pomysłami na wsparcie gospodarki” – stwierdza Eugeniusz Adintsov.

Jak twierdzi Bartłomiej Potocki, Polska przyjęła specyficzny model zezwoleń pobytowych dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Ustawodawca uznał, że samo posiadanie działalności nie jest jeszcze wystarczającym powodem do uzyskania zezwolenia pobytowego, potrzebne jest pełnienie funkcji zarządzającej taką działalnością. Wiąże się to z tym, że nie wszyscy cudzoziemcy mogą prowadzić swoją działalność w dowolnej formie prawnej, duża część cudzoziemców może prowadzić swój biznes jedynie w formie spółek kapitałowych, w których posiadanie udziałów lub akcji nie wymusza dodatkowych aktywności od ich właściciela. Kolejną przeszkodą jest konieczność przedstawienia zeznania podatkowego albo udowodnienie, że przedsiębiorstwo w przyszłości będzie w stanie osiągnąć dochód nie niższy niż 12-krotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w województwie. Przekłada się to na trudność w legalizacji pobytu przedsiębiorców cudzoziemskich, jednakże mimo tych przeciwności zdobycie takiego zezwolenia jest możliwe.

fot. mat. prasowe

Niewystarczające wsparcie dla przedsiębiorców cudzoziemskich

Jak poradzić sobie z zagmatwanym procesem założenia i prowadzenia biznesu? Migranci szukają wsparcia u rodaków, którzy już prowadzą swoją firmę w RP, zwracają się do promigranckich NGO (jak Fundacja Ukraina we Wrocławiu albo Liga Kobiet, założona przez Allę Maievską), do doradców i specjalistycznych firm oraz szukają wsparcia w urzędzie pracy.
Duzi gracze biznesowi mogą liczyć również na wsparcie specjalnych instytucji. W 2005 roku Urząd Miejski Wrocławia powołał Agencję Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, której celem jest pozyskiwanie inwestorów zagranicznych, a tym samym tworzenie nowych miejsc pracy i wzrost gospodarczy regionu. Właścicielem ARAW jest Gmina Wrocław oraz 29 okolicznych gmin.
Według ARAW, do Wrocławia inwestorów przyciągają m.in. niższe koszty pracy, duża liczba wysoko wykwalifikowanych specjalistów, jakość życia w aglomeracji. Nieprzypadkowo w 2019 roku Wrocław został wybrany przez Forbes najbardziej przyjaznym dla biznesu miastem w kategorii miast powyżej 300 tysięcy mieszkańców. Oprócz biznesu z Europy Zachodniej i Ameryki, Wrocław jest wybierany przez przedsiębiorców z Ukrainy, Gruzji, Chin, Iranu itd. ARAW ma za zadanie wspierać ich informacyjnie w kwestii rozpoczęcia działalności biznesowej we Wrocławiu, kieruje do partnerów świadczących usługi z zakresu doradztwa prawnego, księgowego, HR-owego oraz nieruchomości biurowych i magazynowych.

Integracja w polskim środowisku biznesowym
Fałszywe jest twierdzenie, że zakładając własną firmę, cudzoziemcy tworzą własny ekosystem, gdzie zatrudniają “swoich” i nie integrują się ze społeczeństwem przyjmującym. W biznesie liczy się zysk, w relacjach biznesowych ważna jest jakość i terminowość. Dlatego nawiązują współpracę z polskimi dostawcami, dystrybutorami.

“Głównie stawiamy na współpracę. Różne lokale Soup Culture to są osobne podmioty działające na zasadzie franczyzy, które podzielają nasze wartości, ale mogą realizować własne inicjatywy. Dla nas nie ma znaczenia, jakiej narodowości jest partner, franczyzobiorca lub pracownik. Obecnie 50% kadry w restauracjach na terytorium Polski to Ukraińcy, a 50% – Polacy. Składniki dla naszych zup zamawiamy zaś od lokalnych dostawców, nie centrualizujemy zaopatrzenia jako siedziba firmy, aby m.in. zminimalizować ślad węglowy” – tłumaczy przedstawiciel Soup Culture.

Poza tym przedsiębiorcom z zagranicy brakuje wiedzy o polskich regulacjach prawnych i o realiach rynku. Outsourcingują więc usługi księgowe i prawne. Większe firmy nawiązują także współpracę z agencjami pośrednictwa pracy. A gdy do prowadzenia firmy potrzebny jest zakup gruntu, to samozatrudniony migrant musi wejść w spółkę z obywatelem Polski.

Jaki wpływ na polską gospodarkę mają cudzoziemcy prowadzący własny biznes w RP? Według szacunków NBP z końca 2019 roku, cudzoziemcy w ostatnich 5 latach przyczynili się do wzrostu polskiego PKB o prawie 11%. Dynamiczny przyrost liczby takich przedsiębiorstw to nie tylko czynnik wzrostu gospodarczego Polski, ale również przesłanka do odbudowy gospodarki po pandemii COVID-19 – przekonują eksperci.

Artykuł powstał w ramach projektu “Integracja, adaptacja, akceptacja. Wsparcie obywateli państw trzecich zamieszkałych na Dolnym Śląsku.” współfinansowanego z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji oraz budżetu państwa. (szczegóły – https://fundacjaukraina.eu/projekt/fami/)

 

 

*Artykuł sponsorowany – Fundacja Ukraina

Wyłączna odpowiedzialność za wyrażone opinie spoczywa na autorze i Komisja Europejska oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie ponoszą odpowiedzialności za sposób wykorzystania udostępnionych informacji.

 

 

Udostępnij...Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on LinkedInEmail this to someone