Silny samorząd buduje sprawność władzy centralnej

Możliwość komentowania Silny samorząd buduje sprawność władzy centralnej została wyłączona Aktualności, Inwestycje, Samorząd

Z Jackiem Sutrykiem, prezydentem Wrocławia, rozmawia Marcin Prynda

Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia fot. mat. prasowe

Czy zgadza się Pan z poglądem, że w Polsce po 1989 roku najlepiej udał się samorząd?

Zgadzam się, choć… nie do końca. Bo jednak w Polsce udało się wiele rzeczy, a my, całkiem niepotrzebnie, lubimy wzmacniać w sobie tendencje do złorzeczenia i narzekania. Nie tędy droga. Choć, to fakt, wiele z tych osiągnięć, które mam na myśli, to właśnie pochodna udanych samorządów. Gdy spoglądam na Wrocław, widzę po prostu miasto nowoczesne – atrakcyjne turystycznie, bogate kulturowo, otwarte na świat. Miasto akademickie, z wyjątkową przeszłością i odważnie spoglądające w przyszłość. Natomiast co do samorządu – rzeczywiście jest mi niezwykle bliska idea państwa zdecentralizowanego i obywatelskiego. Sam pracuję w samorządzie od 14 lat i w tym czasie mogłem tylko nabrać przekonania, że to właściwa droga.

Od kilku lat powoli z niej schodzimy?

Nie ukrywam, że martwię się, że oto po trzech dekadach od narodzin wolnej Polski zaczynamy zachowywać się tak, jak byśmy nie dostrzegali tego, co udało nam się przez ten czas osiągnąć. Znów prowokujemy dyskusję pod hasłem „centralizacja kontra decentralizacja”. A w mojej opinii to dyskusja jałowa, która w ogóle nie powinna się urodzić. Bo to bzdura, że silny samorząd zaczyna zagrażać silnemu państwu. Jest dokładnie odwrotnie, mianowicie silny samorząd buduje sprawność władzy centralnej. Samorząd i władza państwowa nie powinny konkurować, lecz żyć w symbiozie. Polska powinna być silna siłą samorządów – także po to rok temu przyjmowaliśmy w Gdańsku 21 postulatów.

Jak samorządy wypełniają swoją rolę w tak kluczowych obszarach jak oświata, opieka społeczna, ochrona środowiska, zarządzanie i wykorzystywanie środków unijnych?

Podam konkretny przykład. Wrocław ma w roku po stronie wydatków 5,7 mld zł, z czego blisko 1,4 mld zł stanowią wydatki na edukację. Tymczasem subwencja budżetowa pokryje ledwie połowę tej kwoty, a my musimy być też gotowi na wrzesień i podwyżki dla nauczycieli. Jest trzecia dekada czerwca, a ja nadal nie wiem czy rząd nam tę subwencję zwiększy, a jeśli tak, to o ile. Dlatego twierdzę, że w ostatnim trzydziestoleciu kompletnie położyliśmy jeden temat i nie jest to uwaga wyłącznie pod adresem bieżącej władzy. Mianowicie nie potrafiliśmy w klarowny sposób rozdzielić kompetencji państwa polskiego od ścisłych kompetencji samorządów. Tym samym nie wskazaliśmy w konkretny sposób źródła finansowania dla tych zadań. Kuratoria całkowicie podporządkowano resortowi edukacji, mimo że to na nas spoczywa realizacja zadań związanych ze szkołami. Dalej – w wielu miastach nie ma już np. miejskich konserwatorów zabytków, bo umowy zerwano lub ich nie przedłużono, a zadania i budżety przejęli konserwatorzy wojewódzcy. Dlatego mówię wprost – jeśli poprzez rząd przedstawia się nam wizję państwa scentralizowanego i w części realizuje tę wizję, jeżeli odbiera się nam, samorządom, pewne kompetencje i przenosi je na wyższy szczebel, jak np. Fundusz Ochrony Środowiska, to mi się taki model państwa nie podoba. Mnie jest bliska idea państwa obywatelskiego z silnym samorządem, co, powtórzę, w istocie buduje silne państwo.

Czy udało się Panu stworzyć realną wspólnotę mieszkańców miasta?

W czym ona się powinna przejawiać? To się udało mieszkańcom tego wyjątkowego miasta na przestrzeni dziejów. Wyjątkowego, bo u nas raz dominowała śląskość, innym razem czeskość i niemieckość, aż wreszcie przyszedł czas polskiego Wrocławia. Dziedzictwo naszego miasta to nie tylko Polacy, którzy osiedlili się tutaj po 1945 roku, ale też Niemcy, którzy wcześniej zamieszkiwali je przez stulecia. To też chcę jasno podkreślić. Dlatego jestem wdzięczny wrocławianom, że od początku lat 90., jak tylko można już było uczciwie rozmawiać o historii, budowali nową tożsamość naszego miasta. My, we Wrocławiu, jesteśmy wielokulturowym, otwartym społeczeństwem, w którym każdy się dobrze czuje. Taka jest moja mała ojczyzna, moje ukochane miasto.

Co uważa Pan za swoje największe osiągnięcia jako samorządowca?

Nie moje, a nasze wspólne osiągnięcia. Największą siłą Wrocławia jest energia naszych mieszkańców. Tu nie jest ważne, skąd kto przyjechał ani jak długo tu mieszka, bo wszyscy w pewnym sensie przyjechaliśmy do Wrocławia skądś. Nawet jeśli się tu urodziliśmy. Dzięki temu mieszka się u nas dobrze i miło, a to z kolei sprawia, że łatwiej przyciągnąć duże inwestycje oraz utalentowanych ludzi. W efekcie czego Wrocław wciąż się pięknie rozwija. Tak, to nasze wspólne osiągnięcie. Największe.

Udostępnij...Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on LinkedInEmail this to someone