Wzmocnić gwarancje finansowe dla aktywności samorządów

Możliwość komentowania Wzmocnić gwarancje finansowe dla aktywności samorządów została wyłączona Aktualności, Inwestycje, Samorząd

Z Bogdanem Zdrojewskim, senatorem Platformy Obywatelskiej, prezydentem Wrocławia w latach 1990-2001, rozmawia Marcin Prynda

Zdjęcie z końca pierwszej kadencji 1990-1994 fot. mat. prasowe

Jak wspomina Pan początki samorządu w Polsce po 1989 roku?

– Łatwo nie było. Z jednej strony – ogromne nadzieje, oczekiwania, a z drugiej – gigantyczna skala trudności. Po prostu – bankructwo socjalistycznej gospodarki, z  wszystkimi jej konsekwencjami. Gdy zostałem prezydentem Wrocławia, zastałem budżet miasta z ogromnym deficytem i dramatyczny stan gospodarki komunalnej. Ogromna ilość awarii na sieciach, duża liczba nielegalnych wysypisk śmieci, zła jakość wody pitnej, kiepski stan torowisk tramwajowych, przepraw mostowych, taboru autobusowego, a  także kończące się miejsca pochówków to jedynie skromna ilość przykładów. Wrocław miał największą ilość mieszkań komunalnych kompletnie zdegradowanych technicznie. Uczelnie wyższe pozbawione były warunków rozwoju, a  instytucje kultury funkcjonowały w  obiektach z  trudem ratowanych przed śmiercią techniczną. O  skromnej ilości usług, hoteli, atrakcyjnych miejsc do wypoczynku wspomnę jedynie w uzupełnieniu. To, co jednak okazało się rzeczywiście kluczowe to stan nabrzeży Odry, zwłaszcza w  centrum miasta. Ich remont, zwłaszcza głównego wału przeciwpowodziowego na Ostrowie Tumskim, zakończyliśmy kilka dni przed katastrofą w 1997 roku.

Jak teraz, Pana zdaniem, samorządy wypełniają swoją rolę w tak kluczowych obszarach jak oświata, opieka społeczna, ochrona środowiska, zarządzanie i wykorzystywanie środków unijnych?

– To już – z jednej strony – pewna rutyna, z  drugiej – wciąż jednak aktualne, nowe wyzwanie. Generalnie można powiedzieć, że samorządy wypełniają nałożone na nie zobowiązania bez zarzutu.

Co Pana zdaniem powinniśmy zmienić jeśli chodzi o funkcjonowanie samorządów w Polsce? Czy powinny one uzyskiwać większą autonomię i możliwości działania?

– Jestem zwolennikiem jedynie korekt. Naszym zdecydowanym osiągnięciem ostatnich 30-lat są właśnie samorządy i  wykorzystanie środków europejskich. Dziś mamy pilną potrzebę wzmocnienia gwarancji finansowych dla aktywności samych samorządów i  ich suwerenności w podejmowanych decyzjach, dotyczących wszelkich inicjatyw gospodarczych. Osobiście jestem przeciwnikiem prowadzenia działalności gospodarczej przez same samorządy, ale wielkim zwolennikiem praw do wspomagania aktywności podmiotów już funkcjonujących na terenie gminy.

Czy, jako prezydentowi Wrocławia, udało się Panu stworzyć realną wspólnotę mieszkańców gminy? Czy może udało się to osiągnąć w okresie powodzi tysiąclecia, która nawiedziła Wrocław w 1997 roku?

Tworzenie wspólnoty mieszkańców Wrocławia było skomplikowanym procesem, z  wieloma elementami i  ważnym finałem w  czasie wspomnianej powodzi. Gdyby nie okres 1990-1997r., obrona Wrocławia w  czasie katastrofy przebiegałaby inaczej, zdecydowanie mniej efektywnie. Niezwykle istotne w tym procesie były cztery elementy. Pierwszy – odkłamanie historii i  rozprawienie się z  fałszywymi mitami. Skrajności w postrzeganiu miasta, jako na wskroś niemieckiego, albo wręcz piastowskiego („tu wszystkie kamienie mówią po polsku”) stanowiło poważne obciążenie. Bardzo ważny drugi element – zastąpienie powierzchownej wiedzy o  mieście i  fałszywych symbolach prawdziwą wiedzą (solidna inwentaryzacja) i  adekwatnymi znakami identyfikacji miasta (przywrócenie herbu Wrocławia z  1525 roku). Trzeci – zbudowanie autentycznego zainteresowania sprawami miasta i uwolnienie oddolnej energii (służyły temu m.in. audycje w PTV ECHO). I  czwarty – uruchomienie takich inwestycji, z  których wrocławianie będą czerpać satysfakcję i dumę.

Jak rozwijał się Wrocław po tym jak przestał Pan już być prezydentem miasta? Czy właściwie wykorzystywano szanse rozwojowe? Co by Pan zmienił w prowadzonej polityce, gdyby Pan nadal był prezydentem miasta?

– Uzyskany impet miał swój ciąg dalszy. Zwłaszcza pierwsze lata były ważną dla mnie kontynuacją. Problemy pojawiły się później – wraz z  rosnącymi ambicjami i aktywnościami politycznymi prezydenta. Doceniam zwłaszcza aktywność promocyjną, pozyskiwanie kolejnych inwestorów czy np. takie inwestycje, jak Afrykarium w  naszym wrocławskim ZOO. Były także przedsięwzięcia niezwykle cenne, ale realizowane zbyt długo i z pewnymi perturbacjami, jak np. NFM lub przeskalowane, jak np. Stadion Miejski. Największe zastrzeżenia miałem do zmarnowania wielu cennych obszarów czy to bylejakością realizacyjną (np. Centrum Południowe), czy też zbyt wysokim stopniem urbanizacji (kilka nowych osiedli).

Moje przekonanie o  wykorzystaniu szans rozwojowych, a  zwłaszcza środków europejskich, ma solidną podstawę, choć sam rzeczywiście zmieniłbym kilka ważnych akcentów. Przede wszystkim wybudowałbym już most wschodni i zrealizował drugą część Parku Milenijnego. Zdecydowanie inny kształt miałoby także tzw. osiedle WuWa 2, a układ komunikacyjny nadal byłby rozwijany w kierunku większej mobilności i elastyczności, bez zbędnego konfliktowania użytkowników ruchu. Również polityka zakupowa środków transportowych dla komunikacji miejskiej miałaby inną jakość. Osobiście jestem zwolennikiem nabywania mniejszej ilości, ale zdecydowanie wyższej jakości środków transportowych, uwzględniając także ich jednorodność, kompatybilność i stabilność serwisową.

Najwyższej próby był bez wątpienia proces promowania Wrocławia. Dziś kluczowe jest utrzymanie marki miasta i dalsze rozwijanie rozmaitych naszych atutów.

 

Udostępnij...Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on LinkedInEmail this to someone