Zielony Wołów atrakcyjny dla dużych i małych inwestorów

2 komentarze Inwestycje, Samorząd

Rozmowa z Dariuszem Chmurą, burmistrzem Wołowa.

Dariusz Chmura, Wołów

Jak dużym budżetem dysponuje Wołów?

Obecnie osiągnął już poziom blisko 80 mln złotych, a jeszcze w 2010 roku wynosił 55 milionów złotych. Udało się więc go w ciągu kilku lat znacznie zwiększyć. W 2010 roku wydatki inwestycyjne budżetu wynosiły 12 mln złotych, teraz doszliśmy już do 20 mln złotych.

Dzięki czemu udało osiągnąć tak znaczące przyrosty?

Dzięki bardzo dobrej załodze naszego Urzędu, samorządowcom, z którymi współpracuję. Jeżeli urzędnik samorządowy, radny, jest przekonany do tego co robi, to można naprawdę wiele osiągnąć. Pozyskujemy nowych inwestorów, mieszkańcy zarabiają coraz lepiej to przekłada się na większe dochody. Poszukujemy też zewnętrznego finansowania inwestycji – staramy się o środki europejskie, czy realizujemy zadania w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Ważny jest tez polityczny spokój w radzie. U nas udało się coś takiego osiągnąć. Sam byłem radnym i doskonale wiem jak trzeba z nimi rozmawiać. Wiele osób podchodzi do swoich obowiązków z pasją i zaangażowaniem.

A jedną z przykładowych takich pasji jest…?

Na przykład, stworzenie „Zielonego Wołowa”. Czterdzieści procent powierzchni gminy pokrywają lasy. To są piękne tereny, które chcemy jeszcze bardziej udostępnić naszym mieszkańcom i turystom. Realizujemy duży program budowy ścieżek rowerowych na terenie gminy. Wiele pięknych tras rowerowych jest już gotowych. Odcinek w ramach Polderu Zalewowego, w rejonie miejscowości Tarchalice – Domaszków ma na przykład 36 kilometrów długości. Do remontu przewidziana jest trasa: Wołów – Rudno – Dębno – Polder Zalewowy – Wrzosy – Wołów. Ale chcemy też budować nowe trasy na przykład: na odcinku Lubiąż – Wołów o długości 13,1 kilometrów, odcinki na terenie Wołowa o długości 8,7 km, czy odcinek Uskorz Wielki – Górowo. W sumie, chcemy jeszcze wybudować około 30 kilometrów tras rowerowych kosztem 15,5 mln złotych. Ten projekt realizujemy wspólnie z innymi gminami – Miliczem i Żmigrodem, jak również z Nadleśnictwem Wołów. Chodzi o to aby turysta, który przyjedzie w te rejony mógł tu przebywać przez dwa – trzy dni przemierzając na rowerze te piękne szlaki. Chcemy więc zmienić dotychczasowy model, który polegał na krótkich, jednodniowych wypadach turystów do naszej gminy

Na trasie rowerowej turysta ma bardzo ciekawe obiekty, jak chociażby klasztor w Lubiążu…

Zespół Pałacowo – Klasztorny w Lubiążu to drugi największy obiekt sakralny na świecie. Piękne, barkowe wnętrza przyciągają wielu turystów, a zarządzająca budynkiem fundacja udostępnia do zwiedzania kolejne pomieszczenia. Warto się tam również pojawić podczas imprez kulturalnych – Slot Art Festiwal, czy Oblężenia Klasztoru, jednej z największych rekonstrukcji historycznych w naszym rejonie. Warto również zwrócić uwagą na unikatowy w skali Europy Środkowo Wschodniej obiekt jakim jest Polder Zalewowy. Jego budowa polegała na odsunięciu wału przeciwpowodziowego od brzegów Odry pomiędzy Domaszkowem i Tarchalicami. W wyniku budowy nowego wału powstał teren zalewowy o powierzchni około 600 hektarów. Tym samym, nastąpiła odbudowa typowych dla doliny rzeki Odry siedlisk, poprzez odtworzenie naturalnego charakteru zalewów. Nastąpiło bowiem przywrócenie wylewów rzeki na dawny obszar zalewowy, co ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania obszaru Natura 2000 „Łęgi Odrzańskie”. Całe przedsięwzięcie kosztowało 20 mln złotych i zostało zrealizowane z funduszy zewnętrznych. Powstał bardzo ciekawy rejon również pod względem turystycznym i stąd pomysł, aby udostępnić go też turystom poruszającym się na rowerach.

Jednak początki „Zielonego Wołowa” były skromne?

Pamiętam, jak kilka lat temu, gdy objąłem funkcję burmistrza Wołowa, na inwestycje w budżecie było zaledwie 12 mln złotych. Zastanawiałem się, na co najpierw przeznaczyć niewielkie wówczas kwoty. Postanowiłem wziąć się za sprzątanie miasta, czyszczenie przydrożnych rowów i wiele innych tego typu przedsięwzięć. I to się mieszkańcom bardzo spodobało. Tą ideą „Zielonego Wołowa” zaraziło się wielu moich współpracowników. Budujemy drogi, chodniki, ale też planujemy równolegle rozwój terenów zielonych, dbamy o tzw. małą architekturę. Inwestycje, które z początku wydają się mniej ważne potem okazuje się, że cieszą się wielkim uznaniem. Tak było np. z budową bieżni sportowej. Wydawało się, że jest to mniej potrzebny wydatek, ale potem zdziwiłem się, jak wielu mieszkańców Wołowa korzysta z tego obiektu i jak bardzo bieganie stało się popularne.

Ale, jak w każdej gminie, najważniejsze są chyba drogi?

Oczywiście, inwestycje w infrastrukturę drogową są naszym priorytetem. Realizujemy np. budowę tzw. małej obwodnicy Wołowa. Lada dzień ruszamy z przebudową głównego szlaku komunikacyjnego przebiegającego przez miasto – drogi wojewódzkiej nr 338. Dzięki realizacji inwestycji w ramach programu dróg dojazdowych do gruntów rolnych czy dróg poscaleniowych zmienia się oblicze wołowskiej wsi. Przymierzamy się to realizacji dużego programu dotyczącego kanalizacji, tak, aby ten temat w ciągu kilku lat ostatecznie załatwić na terenie gminy. Kluczowa w takich przedsięwzięciach jest bardzo dobra współpraca z władzami powiatu i województwa.

Gmina Wołów jest atrakcyjna turystycznie, ma coraz lepsze drogi, ale przecież nie jest to, jak choćby sąsiedni Brzeg Dolny, teren przemysłowy, więc ludzie muszą pewnie jeździć za pracą do innych miast?

Proszę sobie wyobrazić, że to właśnie Wołów ma coraz większe problemy ze znalezieniem rąk do pracy. A szykują nam się kolejne duże inwestycje przemysłowe. Do Wołowa wchodzi duży inwestor m z Niemiec, z branży meblarskiej. Sto osób jest już zatrudnionych, docelowo potrzeba będzie 400 pracowników. Dwie kolejne firmy również chcą u nas inwestować, trwają właśnie ostatnie rozmowy. Pozyskanie tak dużych inwestorów wcale nie było łatwe. Ale teraz możemy być zadowoleni.

Dzięki budowie ekspresowej drogi S-5 gmina Wołów znacznie zyska na atrakcyjności dla inwestorów…

Skróci się znacznie czas dojazdu, na przykład do Wrocławia. To dla nas będzie wielki atut i warto myśleć już teraz jak go wykorzystać. Niedawno zdecydowałem się na to, aby przyspieszyć proces przekształceń gruntów rolnych na budowlane. Obawiałem się, czy w ślad za tym pójdą inwestycje indywidualnych inwestorów budujących mieszkania. Okazało się, że jest bardzo duże zainteresowanie takimi inwestycjami. Budują nasi mieszkańcy, ale również, w coraz większym stopniu, osoby spoza gminy. Ceny gruntów są bardzo atrakcyjne, a infrastruktura drogowa, jak już wspomniałem, szybko się poprawia. To jest też sposób na rozwój gminy i zwiększanie przychodów budżetowych samorządu.

Udostępnij...Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on LinkedInEmail this to someone