Rozmowa z Tadeuszem Krzakowskim, prezydentem Legnicy.
Brał Pan niedawno udział w II Dolnośląskim Kongresie Samorządów. Jak Pan ocenia zasadność takich spotkań? Jakie efekty mogą przynieść dla edukacji i gospodarki Dolnego Śląska?
Dolny Śląsk potrzebuje dialogu. Szczególnie jest on nam dziś potrzebny w kontekście planowanych przez rząd zmian w sferze edukacji. Jeśli chodzi o reformę oświaty, mamy więcej pytań, niż odpowiedzi, a przecież samorządom przyjdzie zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem wprowadzenia zmian, do których, nie ukrywajmy, nie jesteśmy przekonani. Zatem każda okazja do podzielenia się wiedzą, także swoimi wątpliwościami i obawami, jest bezcenna i bezwzględnie potrzebna.
Dolny Śląsk rozwija się bardzo dynamicznie. Co zrobić, żeby jeszcze efektywniej wykorzystywać jego potencjał?
Integracja polityk miejskich to moim zdaniem kluczowe zadanie dla Dolnego Śląska. Dynamiczny rozwój województwa wynika z dynamicznego rozwoju największych dolnośląskich miast. Dziś te z nich, które postawiły na wdrażanie nowoczesnych systemów (chociażby tych związanych z transportem i mobilnością), stoją na czele rankingów, są wzorem w swoich regionach i przecierają szlaki dla pozostałych miast. Gdyby dziś założyć, że należy zintegrować te działania i nadać im pewne strategiczne znaczenie – Dolny Śląsk na pewno dużo by zyskał.
Legnica cieszy się coraz większym zainteresowaniem turystów i inwestorów. W jaki sposób miasto stara się wpierać gospodarkę i zachęcać do inwestowania?
W Legnicy zapadły właśnie decyzje, które mogą mieć znaczenie nie tylko dla rozwoju miasta, ale też całego województwa. Przyjęto bowiem plan zagospodarowania dla dawnego lotniska, a to oznacza, że mamy obecnie doskonale położony teren na inwestycje o powierzchni niemal 150 ha. Jest to obszar świetnie skomunikowany, który ma szansę stać się ofertą narodową, ale przede wszystkim będzie też ofertą Dolnego Śląska – regionu dynamicznego, innowacyjnego, przedsiębiorczego i silnego wykwalifikowaną kadrą.
